Odpowiedz do: Nadanie nazwiska
Strona główna › Fora › Historia › Nadanie nazwiska › Odpowiedz do: Nadanie nazwiska
Ja także zauważyłem to zagęszczenie nazwisk pochodzących od nazw ptaków w parafii lublinieckiej, jak i okolicznych parafiach. Jednak nie do końca rozumiem jaki ma to związek z liczebnością parafii lublinieckiej i fantazją urzędników w nadawaniu Żydom nazwisk ? Czyżby chciałby Pan wysunąć tezę, że wszyscy Ci ludzie mają żydowskie korzenie ?
Jeżeli chodzi o etymologie nazwisk to wydaje mi się, że wynika to z charakteru regionu jakim jest ziemia lubliniecka. Był to teren gęsto porośnięty lasami, gdzie dość licznie występowały stawy kuźnicze. Sprzyjało to występowaniu licznego ptactwa, a to znowu powodowało, że nazwiska odptasie mogą być częstsze, niż na terenach gęściej zaludnionych i zagospodarowanych. Dawniej ludzie przypisywali zwierzętom różne cechy czy znaczenie symboliczne, stąd też nazwiska/przezwiska odzwierzęce mogły być nadawane ludziom w celu ukazania pewnej cechy, jaka kryła się pod nazwą zwierzęcia. Ponadto niektóre zwierzęta mają charakterystyczny wygląd, co mogło być także powodem do nadawania nazwiska/przezwiska w celu zobrazowania podobnej cechy wyglądu u człowieka. Z czasem zwykłe przezwisko mogło przejść na potomków i utrwalić się jako nazwisko i tym samym straciło swoje pierwotne znaczenie.
Co do parafii lublinieckiej to w połowie XIX wieku z pewnością liczyła ona więcej, niż 1000 mieszkańców. Należy pamiętać, że Lubliniec był miastem, a więc musiał być większym ośrodkiem, niż otaczające go wsie. W połowie XIX wieku liczba mieszkańców wynosiła tam około 2600-2700 osób, a jeżeli chodzi o całą parafie lubliniecką to w połowie XIX wieku liczyła około 4000-4200 osób.
Jeżeli chodzi o rozporządzenia w sprawie nazwisk Żydów to jakoś nigdy się w to nie zagłębiałem. Jednak potwierdzam, że były takie praktyki polegające na nadawaniu Żydom nazwisk, czasami nawet bardzo śmiesznych. W związku z tym, że większość z nich nie miała nazwisk dziedzicznych to urzędnik miał duże pole do popisu. Stąd też zapewne pojawiła się kwestia nadawania „lepszych” nazwisk, czyli na przykład od metali szlachetnych w zamian za odpowiednią zapłatę. Jeżeli chodzi o ziemie Pruskie to natknąłem się na rozporządzenie króla pruskiego Fryderyka Wilhelma II z 17 kwietnia 1797, które mówi w paragrafie 12 coś takiego „Gdy używany dotąd zwyczay, że żyd imię przy obrzezaniu iemu dane i imię Oyca swego nosi, a czasem ieszcze swego pomieszkania lub sposobu życia wzięte przybiera, wielkie czyni pomieszanie, i różnych wykrętów iest przyczyną; każdy protegowany żyd, prócz imienia swego, przezwisko, tak iak Chrześcianie zwykli, familii przybrać sobie, i przezwisko to we wszystkich swych interesach nosić i podpisać powinien, a przezwisko takowe potomkoowie iego męskiey płci nieodmiennie zachować i nosić mają”
- Ta odpowiedź została zmodyfikowana 7 years, 7 months temu przez Krzysztof Bulla.