Odpowiedz do: Narodowość/obywatelstwo dziadka

Strona główna Fora Poszukiwania Narodowość/obywatelstwo dziadka Odpowiedz do: Narodowość/obywatelstwo dziadka

#10334
Artur Paczyna
Użytkownik

Państwo niemieckie uznaje każdego, urodzonego w granicach III Rzeszy Niemieckiej z 1937 roku za Niemca (także potomków). Dla osoby czującej się Niemcem, wystarczą do tego stosowne akty stanu cywilnego, aby je przedstawić w urzędzie w Niemczech.

Odmiennie sytuacja przedstawia się z obywatelstwem niemieckim dla osób, które urodziły się poza granicami Niemiec hitlerowskich. Ciężar dowodu spoczywa wtedy na twierdzącym, że dana osoba była Niemcem (a przez nią jego potomkowie).

Dowodzić można na różne sposoby. Mogą to być dokumenty (poświadczenie wpisu na określoną listę narodowościową, paszport, dowód osobisty, itd.) lub zeznania świadków, o ile jeszcze żyją.

W procesie dowodzenia należy pamiętać o uwarunkowaniach historycznych, w szczególności o skutkach wpisu na listę narodowościową polską na Śląsku po 1939 roku (obóz koncentracyjny lub śmierć) oraz stosunku Kościoła Rzymsko – Katolickiego, który zalecał lŚlązakom wpis na listę niemiecką, aby uniknąć prześladowań i śmierci.

Podnoszenie, że ktoś był Niemcem tylko dlatego, że został zarejestrowany na liście 3 lub 4 niemieckiej, to – moim zdaniem – za mało, aby ustalić, że ktoś był Niemcem. Chyba, że został wpisany na listę niemiecką 1 lub 2.
Dowodzenie w takim przypadku o niemieckim obywatelstwie danej osoby na pewno będzie łatwiejsze, a i o dokumenty, także.

Pisanie o jakiejś republice polskiej po 1945 roku, to ahistoryczne podejście do tematu. Według mnie, poprawnie jest pisać raczej o sowieckiej okupacji terenów polskich, w tym śląskich od 1943 do 1990 roku, o quasipaństwie rządzonym niesuwerennie przez władze z nadania sowieckiej Rosji bez mandatu demokratycznego, za to z militarnym wsparciem (sowieckie bazy wojskowe i kierownictwo armii). To sowieckie władze wykonując polecenia Moskwy, przeprowadziły akcję weryfikacyjną i przesiedleńczą, która spowodowała exodus Ślązaków czujących się Niemcami do stref okupacyjnych, także sowieckiej na terenie Niemiec). Moim zdaniem, indywidualnie należy podchodzić do każdego przypadku. Z jednej strony wielu Ślązaków czujących się Niemcami opuszczało Śląsk z własnej woli, inni pod przymusem pomimo tego, że chcieli zostać na Śląsku. Nie można zapomnieć także o tych Ślązakach, którzy nie czuli się Niemcami, a jednak zostali zweryfikowani negatywnie i zmuszeni do wyjazdu ze Śląska.

Odmiennie należy traktować proces łączenia rodzin, który do 1989 roku objął dziesiątki tysięcy osób.

Regulacje prawne międzynarodowego prawa publicznego (np. konwencja genewska) są w sytuacjach kryzysowych (wojennych) lub w państwie totalitarnym tylko kawałkiem papieru.

Odrębnym zagadnieniem jest rzeczywiste poczucie narodowościowe dziadka.

Artur

Jedną tylko wypowiadam prośbę do ludu śląskiego, by pozostał wierny swym zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski.

Wojciech Korfanty