Swoją drogą sporo lat temu spotkałem kogoś o nazwisku Jureczko. Mimo niesprzyjających warunków do prywatnej rozmowy, po wypytaniu mnie o dziadków i pradziadków, wyraźnie starszy ode mnie pan poinformował mnie, że jesteśmy dalekimi kuzynami, własnie przez piekarską gałąź mojej rodziny. Niestety spotkanie było bardzo przypadkowe, nigdy więcej się nie spotkaliśmy.