Trudno powiedzieć, jak było. Przypuszczam, że do ksiąg wpisywano po prostu to, co podawały osoby zgłaszające. Więc jeżeli w tym przypadku ktoś pomylił męża z ojcem, to tak to zapisano. Nie było jeszcze wtedy USC, gdzie informacje osób zgłaszających można było weryfikować z danymi w urzędowych rejestrach.
__________________
pzdr. Stefan