Odpowiedź jest prosta.
Widocznie skryba (proboszcz) nie przywiązywał do nich wagi.
Odwrotna sytuacja – brak nazwisk – występowała bardzo długi czas np. na terenie Wielkopolski przed XIX w. Chłopi nie mieli nazwisk, więc zapisywano tylko imiona, czasami z dodaniem zawodu, pozycji społecznej lub majątkowej.
Oba ww. przypadki utrudniają śledzenie losów przodków, ale nie czynią niemożliwym.
Zalecam zindeksować zdarzenia z 1842 roku i krzyżowo podejść do danych w oparciu o dane z księgi ślubów i zgonów. Wynik pozytywny – możliwy
Artur
Jedną tylko wypowiadam prośbę do ludu śląskiego, by pozostał wierny swym zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski.
Wojciech Korfanty