Niemiecki
Strona główna › Fora › Tłumaczenia › Niemiecki
- This topic has 17 odpowiedzi, 6 głosów, and was last updated 8 years temu by
Artur Paczyna.
-
AutorWpisy
-
24 marca 2015 o 20:16 #4540
Gabriela z d. Marek
UżytkownikWitam!!
Czy ja mogę bardzo ładnie prosić o dokładne tłumaczenie tego aktu ślubu Paula Marka ? Gabrysia
Attachments:
You must be logged in to view attached files.26 marca 2015 o 21:03 #4554Mirosław Mitrenga
AdministratorGabrysiu, więc tak:
7 maja w tutejszym kościele parafialnym po trzykrotnych zapowiedziach zostali zaślubieni wdowiec (kolejne słowo – niestety nie rozumiem) Paul Blachal alias Marek, zagrodnik omłockowy z panną Hedvigis, ślubną córką nieżyjącego (???) zagrodnika omłockowego Bartka Galwasa z Bielszowic
2 słowa są trudne dla mnie do odczytania, może ktoś inny pomoże
27 marca 2015 o 13:11 #4558Gabriela z d. Marek
UżytkownikWielkie dzieki za tłumaczenie…właśnie bardzo mi zależy na każdym słowie z tego aktu, bo to wprowadza niezłe zamieszanie w moim drzewie:)
14 kwietnia 2015 o 20:54 #4708Gabriele Mühlenhoff
UżytkownikChce Mirkowi pomoc w tlumaczeniu. Po pierwsze w samym niemieckim wpisie sa moim zdaniem bledy: miescowosc Bielszowice jest pisana „Bielthchowitz”. Nie wiem co to ma znaczyc?
Slowo przed „lebenden Dreschgärtner” = zagrodnik omlockowy to „anooch”. Bylo staromodne niemieckie slowo „anoch” = auch noch = jeszcze tez”, dlaczego tu jest z dwa „o” pisane, jest zagadka.
Slowo za Wittiber = wdowiec to „nahmens” stara forma od „namens” = o nazwisku.
Tak poprawilabym Mirka tlumaczenie:
7 maja w tutejszym kościele parafialnym po trzykrotnych zapowiedziach zostali zaślubieni wdowiec o nazwisku Paul Blachal alias Marek, zagrodnik omłockowy z panną Hedvigis, ślubną córką jeszcze zyjacego zagrodnika omłockowego Bartka Galwasa z Bielszowic.14 kwietnia 2015 o 22:56 #4709Mirosław Mitrenga
AdministratorGabi, dziękuję za pomoc. Nie znałem tego słowa „anoch”, dobrze wiedzieć na przyszłość.
14 kwietnia 2015 o 23:25 #4712Gabriela z d. Marek
UżytkownikWitam!!
I jeszcze raz dziękuje Gabrysiu:0
Pozdrawiam
Gabrysia
19 kwietnia 2015 o 18:34 #4727Artur Paczyna
UżytkownikDo w/w tłumaczenia proponuję zmianę w zwrocie zagrodnik omłockowy – na „młocarz”.
Artur
Jedną tylko wypowiadam prośbę do ludu śląskiego, by pozostał wierny swym zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski.
Wojciech Korfanty
19 kwietnia 2015 o 22:43 #4728Gabriele Mühlenhoff
UżytkownikDreschgärtner to byl zagrodnik omlockowy, prosze zobaczyc:
http://arcaion.pl/uncategorized/struktury-ludnosci-wiejskiej/
20 kwietnia 2015 o 17:19 #4732Artur Paczyna
UżytkownikPani Gabrielu,
Zagadnienie jest bardzo ciekawe, ale i złożone.
Nie ma między nami różnicy w określeniu zajęcia, jakim trudnili się Dreschgärtnerzy. Była to młocka przy użyciu cepa (XVIII/ XIX w).
Problem pojawia się w zagadnieniu, czy Dreschgärtnerzy mieszkali w odrębnej zagrodzie, czy też kątem u bogatszego chłopa oraz, jaka była różnica między nimi, chłopami pańszczyźnianymi (zgodnie z niemiecką pisownią, także zwanymi zagrodnikami pańszczyźnianymi) a zagrodnikami (Gärtnerami) w sensie ścisłym.
Osobiście zalecałbym daleko posuniętą ostrożność w zrównywaniu zagrodnika z młocarzem, czy chłopem pańszczyźnianym pod względem warunków mieszkalnych.
Tym bardziej, że w społeczności wiejskiej były liczne grupy bez własnego domu i zagrody.
Ludność wiejską była zróżnicowana, zarówno pod względem struktury i własności ziemi, jak i pozycji społecznej.
Podział ludności wiejskiej można przeprowadzić zarówno piono, jak i poziomo.
Na górze hierarchii społecznej byli kmiecie (siodłoki) gospodarujący na 24 ha co najmniej gruntu (żeby użyć dzisiejszej miary powierzchni zamiast łanów).
Z czasem, w związku z dziedziczeniem i podziałem gruntu (gdy nie dziedziczył już najstarszy syn), areał się zmniejszał, a razem z nią także nomenklatura takiego kmiecia (półkmieć, ćwierćkmieć, itd.).
Z kmieciami miejsce mniej więcej na równi w hierarchii społecznej zajmowali młynarze, karczmarze, księża, organiści. nauczyciele, lekarze. Z czasem ważni rzemieślnicy (np. kowale) oraz specjaliści z zakresu górnictwa i hutnictwa.
Poniżej kmieci, kolejne miejsce w hierarchii zajmowali zagrodnicy, potem chałupnicy.
Na dole drabiny społecznej byli parobkowie, służący, dzienni robotnicy rolni (bez swojego domu, mieszkający kątem u kogoś), chłopi pańszczyźniani.Osobiście nie wiem, czy młocarz miał swoją zagrodę, czy mieszkał u kogoś, więc wolę tą kwestię pozostawić nierozstrzygniętą, używając nazwy polskiej, która była i jest uznana przez historyków.
Pozdrawiam
Artur
Jedną tylko wypowiadam prośbę do ludu śląskiego, by pozostał wierny swym zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski.
Wojciech Korfanty
20 kwietnia 2015 o 17:53 #4735Gabriela z d. Marek
UżytkownikWspaniale się czyta takie dyskusje, a ja się przy okazji czegos nauczę:)
To w takim razie dowiem się również od Pana Jpa, dlaczego moi przodkowie po mieczu mają różne nazwiska 4 pradziadek nazywał się Simon Błachut, jego syn Paul Błachut alias Marek, a już kolejne pokolenia tylko nazwisko MAREK?:)
20 kwietnia 2015 o 17:57 #4736Gabriele Mühlenhoff
UżytkownikProsze podac zrodlo.
20 kwietnia 2015 o 18:22 #4737Gabriela z d. Marek
UżytkownikJa mam podać żródło?? moje to AA katowice i księgi metrykalne Bielszowice:)
20 kwietnia 2015 o 18:33 #4738Gabriele Mühlenhoff
UżytkownikWpisy sie nieraz krzyzuja, chodzi o zrodlo pana/pani Jpa do historykow.
20 kwietnia 2015 o 18:53 #4739Artur Paczyna
UżytkownikZagadnienie etymologii nazwisk jest odrębną gałęzią wiedzy w genealogii. 🙂
Jako historyk dość często spotykałem się z sytuacją, o której piszesz, a polegającą na modyfikacji lub zmianie pisowni nazwiska z przyczyn pozajęzykowych, politycznych, czy ideologicznych.
Zakładając, że piszemy o sytuacji z XVII – XVIII wieku, to przyczyn jej szukałbym w:
– zasiedleniu opuszczonego wskutek śmierci, wojny lub emigracji domu, zagrody lub roli przez nowego osadnika i przejęciu przez niego nazwiska poprzednika.
Należy pamiętać, że wojny (np. Wojna Trzydziestoletnia, czy Wojny o Śląsk między Prusami a Habsburgami) oraz choroby, dziesiątkowały Ślązaków. Uprzemysłowienie i kolonizacja fryderycjańska też zrobiły swoje w migracjach ludności na Śląsku.
Ponadto, nie można zapomnieć o wadze przyzwyczajenia wśród społeczności wiejskiej, która z nawyku nazywała poszczególne role (rola Jana, Marka, itp.). Relacje z kościołem, czy dworem, również umacniały utartą nomenklaturę.
Stąd, nie dziwi, że z dnia na dzień, nowi osadnicy zmieniali swoje dotychczasowe nazwisko, na inne, nie będąc spokrewnionymi z ich dotychczasowymi nosicielami.
– „aliasie” (rzadziej „vel” i różne jego tłumaczenia: np. zwany, lub, itp.), który może wskazywać także na przydomek związany często z przezwiskowym charakterem aliasa nazwiska (choć spotkałem się także ze szlacheckimi „aliasemi” :).
Więcej można byłoby napisać znając dokładnie relacje w danym środowisku (demografię, stosunki społeczne, itd.).Artur
Jedną tylko wypowiadam prośbę do ludu śląskiego, by pozostał wierny swym zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski.
Wojciech Korfanty
20 kwietnia 2015 o 19:59 #4740Gabriela z d. Marek
UżytkownikDziękuje za wyjaśnienia, musiałabym poczytać jakąś literaturę na ten temat:) ale to nie zmienia faktu, że muszę przywyknąć do tego iż nie pochodzę od Marków tylko Błachutów:)
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.