Dwa lata temu miałem podobną sytuację. W odpowiedzi na prośbę o wykonanie kopii kilku dokumentów dot. mojego pradziadka (znalezionych w „Szukaj w archiwach” i oznaczonych tam wtedy jako „dostępne”), otrzymałem informację, że ponieważ akta te zawierają „dane wrażliwe”, muszę podać „cel do jakiego podane materiały są niezbędne”.
W odpowiednim formularzu wpisałem po prostu „genealogia, historia rodziny” i to wystarczyło, żeby kopie dokumentów dostać. Krótko potem usunięto jednak z „Szukaj w archiwach” nie tylko akta mojego pradziadka, ale również akta wszystkich innych osób, których „teczki” dotyczyły tej samej sprawy. A chodziło w tych przypadkach o podania o uzyskanie / odzyskanie obywatelstwa niemieckiego po przeniesieniu się z polskiej na niemiecką stronę Górnego Śląska na początku lat 1930-tych.
Nie wiem jaki sens miała taka decyzja. Dla ograniczenia dostępności wystarczyło przecież tylko zmienić status dokumentów z „dostepne” na jakiś inny, utrudniający albo uniemożliwiający wgląd do nich. Teraz nawet nie wiadomo, że takie dokumenty w ogóle istnieją. Ja miałem jeszcze szczęście, bo otrzymane dokumenty były prawdziwą kopalnią informacji genealogicznych. Były tam nie tylko adresy zamieszkania z poprzednich 30 lat, ale i dane o przodkach z trzech ostatnich pokoleń.
___________
pzdr. Stefan