Postanowiliśmy zatem odwołać najbliższe i kolejne spotkania. Jeżeli ktoś z członków/członkiń wpadnie na jakiś ciekawy pomysł i będzie chciał zorganizować spotkanie, zapewne Muzeum udostępni nam pomieszczenie na takie spotkanie.
Tak napisał pan Mirek Mitrenga, i to nie jest budujące. Rzeczywiście, mamy coraz mniej czasu, nawet będąc na emeryturze. Osobiście angażowałem się jak mieszkałem jeszcze w Siemianowicach, mimo że wtedy pracowałem na pełny etat. Teraz jestem daleko od Chorzowa, więc nie dam rady przyjeżdżać na zebrania, ale większość członków mieszka dużo bliżej. Wydaje mi się, że inicjatywy oddolne mogą być tylko uzupełnieniem działalności Stowarzyszenia, ludzie się nie angażują, jeżeli nie ma mocnego lidera, który daje propozycje i wytycza zadania. Takie jest moje zdanie. Może warto podyskutować na ten temat?